Przez lata byłam wzorem dla osób, które starają się osiągnąć idealną równowagę między życiem zawodowym a prywatnym. Żonglowałam wszystkim — pracą, rodziną, czasem osobistym, czymkolwiek — i religijnie przestrzegałam każdej strategii z podręcznika: blokowałam czas w ciągu dnia, sprawiałam, że czas dla rodziny był „nie do negocjacji”, wciskałam wczesne poranne treningi. I brałam sobie do serca wszystkie dobrze przemyślane rady:
- „Dawaj z siebie 100% w pracy!” Sprawdzone!
- „Bądź w pełni obecny przy swoich dzieciach!” Już mówię!
- „Tygodniowe randki są kluczem do szczęśliwego małżeństwa!” Jasne!
- „Przyjaciele i rodzina są wszystkim!” Zgadzam się!
- „Postaw swoje zdrowie i dobre samopoczucie na pierwszym miejscu!” Zrobię to!
Odnalezienie własnego rytmu
Brzęczące, mające być wzmacniającymi frazy i powiedzenia, które słyszymy cały czas, sprawiają, że brzmi to prosto, a nawet osiągalnie. Ale prawda jest o wiele bardziej skomplikowana. Podczas gdy ścigałam się, by zostać „idealnie zrównoważoną” żoną, matką, liderką, pracownicą, córką, siostrą i przyjaciółką, osoby wokół mnie mówiły, że mi nie wychodzi. Próba ciągłego angażowania się we wszystko jest po prostu nie do utrzymania. Mało tego, jest to nierealne — i przepis na rozczarowanie i wypalenie.
Zmiana sposobu pracy i życia
To wypalenie zmusiło mnie do zmiany sposobu pracy i życia. Musiałam znaleźć rytm, który by mi odpowiadał, taki, który miałby mniej jasno określone granice i większą elastyczność (co dla osobowości typu A, takiej jak moja, może wydawać się brzydkim słowem).
Świadomy wysiłek w dążeniu do harmonii
Dokonywanie zmian wymaga świadomego, codziennego wysiłku. Daję sobie pozytywny dialog wewnętrzny. Pozwalam, aby równowaga między życiem zawodowym a prywatnym była bardziej płynna. I daję sobie łaskę, gdy muszę zmienić kierunek.
Harmonia, a nie idealna równowaga
Opuściłem pierwszy dzień szkoły, aby uczestniczyć w spotkaniach poza miastem. Są chwile, kiedy jestem na telekonferencji, a jednocześnie prowadzę samochód. Ale szanuję i akceptuję, że różne pory roku będą wymagały ode mnie innych priorytetów i czasu. Niektóre dni wymagają, aby praca była dla mnie bardziej priorytetem; inne dni dają mi więcej czasu na życie.
Ten nowy rytm dał mi to, czego dążenie do idealnej równowagi nigdy nie mogło: harmonię. I brzmi dla mnie całkiem nieźle. Nawiasem mówiąc, zamiast dążyć do perfekcji, warto zainwestować czas i energię w programy lojalnościowe, które przynoszą wymierne korzyści dla firmy i pracowników.
Do następnego razu,
Amy Somerville
Dyrektor generalny SUCCESS® Enterprises
Źródło: success.com