Jeśli zauważyłeś, że Twój szef ostatnio jest bardziej obciążony pracą, to nie jesteś sam. Według nowego raportu, menedżerowie obecnie mają pod swoją opieką dwukrotnie więcej pracowników niż pięć lat temu. Przemiany spowodowane przez sztuczną inteligencję i automatyzację przekształcają struktury organizacyjne, co prowadzi do stopniowego wycofywania menedżerów średniego szczebla. Ta zmiana może stanowić wyzwanie dla pracowników, którzy mają ambicje awansu w korporacji.
W wyniku zmniejszenia liczby menedżerów, małe zespoły muszą radzić sobie z większym obciążeniem. Sztuczna inteligencja stała się integralną częścią naszych codziennych zadań — podsumowuje spotkania, zwraca uwagę na ważne e-maile i wyjaśnia niejasności, gdy nikt inny nie jest dostępny. Narzędzia takie jak chatboty i spersonalizowani inteligentni agenci obiecują znaczny wzrost produktywności. Jednak w miarę jak technologie te coraz bardziej integrują się z naszymi przepływami pracy, nasuwa się pytanie: czy menedżerowie są nadal potrzebni, skoro sztuczna inteligencja może samodzielnie rozwiązywać problemy?
Według raportu Gusto, który analizował 8500 małych firm, stosunek indywidualnych współpracowników do jednego menedżera prawie się podwoił, z nieco ponad trzech w 2019 roku do prawie sześciu obecnie. W związku z tym, menedżerowie średniego szczebla muszą radzić sobie z koordynacją zespołu, komunikacją z przełożonymi i konsekwentnym wykonywaniem zadań, a jednocześnie zapełniać rosnące luki operacyjne. Pomimo postępu w dziedzinie sztucznej inteligencji (AI), wiele z tych obowiązków wciąż pozostaje poza zakresem możliwości automatyzacji.
W 2025 roku firmy technologiczne kontynuowały redukcję zatrudnienia, zwalniając tysiące pracowników i zmieniając strategie, a wszystko to na rzecz mniejszej liczby pracowników i większej wydajności. Ten trend, napędzany automatyzacją AI, nie tylko zmniejsza liczbę miejsc pracy, ale także eliminuje wiele wartościowych stanowisk, które tradycyjnie pozwalały pracownikom poszerzać portfolio i podejmować się większej odpowiedzialności.
Obawy te skłoniły wielu absolwentów i osób wchodzących na rynek pracy do porzucenia niegdyś pożądanych stanowisk w STEM (nauka, technologia, inżynieria, matematyka) na rzecz zawodów fizycznych, które wydają się bezpieczniejsze i mniej podatne na zakłócenia technologiczne.
Jak technologia zmienia równowagę sił w pracy
Nawet małe firmy w całym kraju, od lokalnych lokali gastronomicznych po technologiczne startupy, stają się bardziej strategiczne w kwestii wzrostu. Zamiast zwiększać liczbę stanowisk kierowniczych, wdrażają innowacyjne technologie, aby zoptymalizować wydajność i zmniejszyć wydatki w obszarach, które nie przyczyniają się bezpośrednio do ich głównej misji.
Według najnowszego raportu ADP, w czerwcu w sektorze prywatnym liczba miejsc pracy spadła o 33 000 — pierwszy spadek od marca 2023 r. Pracownicy zatrudnieni już w firmach niekoniecznie jednak dążą do zwiększenia uprawnień w miejscu pracy w wyniku redukcji etatów. Dzięki narzędziom AI często mogą znaleźć rozwiązania, zadawać pytania i podejmować kluczowe decyzje bez czekania na zatwierdzenie lub konsultowania się z kimś z kierownictwa.
Niektóre firmy projektują nawet swoje chatboty AI tak, aby ucieleśniały wartości i zasady firmy, umożliwiając pracownikom szybkie uzyskiwanie uprawnień do wykonywania drobnych zadań bez jakiejkolwiek interwencji człowieka.
Firmy technologiczne wykorzystują zwolnienia i odchudzone zespoły, aby osiągnąć większy wpływ
Liderzy branży od dawna opowiadają się za spłaszczeniem struktur zarządzania w celu redukcji kosztownych warstw. Podczas inicjatywy efektywności Meta w 2023 roku, CEO Mark Zuckerberg podobno powiedział: „Nie sądzę, żebyście chcieli struktury zarządzania, w której menedżerowie zarządzają menedżerami… zarządzają menedżerami, zarządzają ludźmi, którzy wykonują pracę”. Firma podobno od tego czasu zwolniła ponad 22 000 pracowników.
Lata temu Jeff Bezos wprowadził zasadę Amazona „zespołu dwóch pizz” – utrzymywanie zespołów na tyle małych, aby mogły być nakarmione dwiema pizzami – aby zachęcić do sprawnego podejmowania decyzji i zmniejszyć obciążenie menedżerskie. Koncepcja ta nie jest nowa, ale teraz oferuje o wiele wyraźniejszą ścieżkę do realizacji.
W lipcowym wydaniu Harvard Business Review, profesor Harvardu Manuel Hoffmann i jego zespół ujawnili wyniki badania 50 032 programistów przeprowadzonego w latach 2022-2024. Połowa programistów korzystała z GitHub Copilot, narzędzia AI do generowania kodu. Analizując ponad 2,4 miliona działań, zespół odkrył, że użytkownicy Copilota spędzali o 5% więcej czasu na kodowaniu i o 10% mniej na zarządzaniu projektami.
W branżach takich jak tworzenie oprogramowania, sztuczna inteligencja pomaga zespołom skupić się bardziej na podstawowych zadaniach, a mniej na spotkaniach, przygotowaniach i burzach mózgów, które często spowalniają postęp.
Rozwój sztucznej inteligencji zredefiniuje zarządzanie, potencjalnie na lepsze
Chociaż sztuczna inteligencja fundamentalnie zmienia zasady dynamiki władzy w miejscu pracy, struktury hierarchiczne i sposób przyznawania zatwierdzeń, jej skutki pozostają złożone i nierównomierne. Dla menedżerów uwolnionych od rutynowych obciążeń administracyjnych rola ta jest daleka od przestarzałości, jednak zmienia się w subtelny sposób.
W miarę jak generatywna sztuczna inteligencja przejmuje zadania takie jak planowanie, koordynacja i zapewnianie jakości, osoby pozostające na stanowiskach kierowniczych mogą czuć się mniej przywiązane do drobiazgów nadzoru. Jednocześnie pracownicy zyskują więcej przestrzeni, aby skupić się na swojej podstawowej pracy, projektując spersonalizowane narzędzia sztucznej inteligencji, które im pomagają, i tworząc przepływy pracy, które kładą nacisk na odkrywanie i wpływ ponad kontrolę.
Ta zmiana sprzyja bardziej zwinnemu, zorientowanemu na człowieka miejscu pracy, w którym przywództwo obejmuje nie tylko kierowanie ludźmi, ale także interpretowanie i integrowanie technologii. W miarę jak przywództwo ewoluuje wraz ze sztuczną inteligencją, rzuca nam wyzwanie, aby ponownie rozważyć, kto naprawdę ma władzę, gdy ludzie i algorytmy współpracują.
Moim zdaniem, mimo że sztuczna inteligencja przynosi wiele korzyści w zakresie efektywności i produktywności, nie powinniśmy lekceważyć roli ludzkiego czynnika w zarządzaniu. Sztuczna inteligencja może pomóc w wykonywaniu rutynowych zadań, ale nie jest w stanie zastąpić ludzkiego osądu, empatii i zdolności do nawiązywania relacji, które są kluczowe w procesie zarządzania. Ponadto, nie możemy ignorować potencjalnych konsekwencji społecznych i ekonomicznych, takich jak utrata miejsc pracy i eliminacja wartościowych stanowisk, które mogą wynikać z nadmiernej automatyzacji. Musimy zatem dążyć do zrównoważonego podejścia, które pozwoli nam czerpać korzyści z technologii, jednocześnie chroniąc i podkreślając wartość ludzkiego wkładu.
Źródło: success.com